Oboje rodzice aktora, który miał stać się uosobieniem dobrego Amerykanina, byli osiadłymi w stanach Anglikami. Ojciec był sędzią sądu najwyższego i posiadaczem ziemskim - to na rodzinnym rancho młody Frank uczył się jazdy konnej, tak ważnej dla jego przyszłej kariery. Frank studiował dziennikarstwo, chciał rysować komiksy. Pierwsze kroki w Hollywood stawiał w epoce kina niemego, jako statysta i odtwórca ról epizodycznych w westernach. Za namową producentów zmienił imię na Gary. Pierwszym ważnym filmem w jego karierze był niemy obraz "
Rozpętane żywioły". Kolejnym kamieniem milowym - jeden z pierwszych i najważniejszych westernów dźwiękowych - "
The Virginian", w którym zagrał główną rolę. Występował nie tylko w westernach, ale i dramatach wojennych, m.in. według prozy swojego przyjaciela
Ernesta Hemingwaya. Zagrał też w kilku dramatach obyczajowych i komediach, m.in. w "
Miłości po południu" u boku młodziutkiej
Audrey Hepburn. Najsłynniejszą rolą Coopera jest niewątpliwie szeryf Will Kane w arcydziele westernu - "
W samo południe"
Freda Zinnemanna. Cooper przyjaźnił się z wieloma wielkimi ludźmi swoich czasów, m.in.
Ernestem Hemingwayem,
Pablem Picasso, Irvingiem Shawem. W 1961 roku, na dwa miesiące przed śmiercią, otrzymał honorowego Oscara za osiągnięcia aktorskie. Był już wtedy ciężko chory na raka, więc nagrodę w jego imieniu odebrał serdeczny przyjaciel
James Stewart.